W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba osób dotkniętych zaburzeniami układu odpornościowego. Schorzenia takie jak astma, katar sienny, egzema, alergie pokarmowe, toczeń lub stwardnienie rozsiane atakują coraz częściej. Czy jest możliwe, że wzrost występowania chorób autoimmunologicznych związany jest z faktem, że dbamy o czystość i sterylność? Czy aby pokonać pasożyty wystarczy przestać maniakalnie dbać o idealny porządek i pozwolić sobie na odrobinę brudu? Brzmi to dość kontrowersyjnie. Dr Jim McKerrow – dyrektor Centrum Badań nad Chorobami Pasożytniczymi twierdzi, że na obszarach wiejskich, gdzie dzieci mają naturalny kontakt z pasożytami, choroby takie jak astma są praktycznie niespotykane niż u dzieci z miast. Naukowcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że cześć układu immunologicznego, która jest odpowiedzialna za zwalczanie pasożytów, to ta sama która powoduje astmę, alergie sezonowe, chorobę Crohna i inne choroby autoimmunologiczne.
Dlaczego układ odpornościowy potrzebuje brudu i innych organizmów by zachować zdrowie?
Najprościej mówiąc układ immunologiczny składa się z dwóch części, które ze sobą współpracują by chronić organizm. Pierwsza cześć to białe krwinki zwane limfocytami Th1, które atakują zainfekowane komórki rozprzestrzeniające się po ciele. Druga to z kolei rusza do ataku wcześniej. Wytwarza przeciwciała, które próbują blokować inwazję niebezpiecznych mikrobów. W tym celu wykorzystywane są limfocyty Th2.
Tuż po urodzeniu układ odpornościowy niemowlaka opiera się właśnie na tym rodzaju limfocytów. Jednak „hipoteza higieniczna” sugeruje, że limfocyty Th1 mogą stawać się silniejsze, gdy działają aktywnie, np. poprzez zwalczanie różnego rodzaju zakażeń i mikroorganizmów. Bez takiej stymulacji limfocyty Th2 i cały układ odpornościowy ma tendencję do reagowania na alergie o wiele łatwiej. Innymi słowy „hipoteza higieniczna” zakłada, że dzieci i dorośli nie narażeni na działanie wirusów oraz innych czynników środowiskowych takich jak brud i pasożyty nie są w stanie budować odporności, co czyni je podatnymi na choroby.
Pasożyty są już wykorzystywane w leczeniu chorób
Połykanie substancji składającej się z jaj pasożytów może nie brzmi zachęcająco, ale biorąc pod uwagę ich potencjał w leczeniu poważnych chorób staje się to faktem. Tym bardziej, że skutki uboczne są nieliczne. W oparciu o badania wykraczające poza Argentynę, gdzie stwierdzono, że osoby chore na stwardnienie rozsiane zakażone pasożytami mają mniejsze objawy, Amerykanie zainicjowali próbną terapię u pacjentów z tą chorobą. Istnieje bowiem cień szansy, że leczenie z wykorzystaniem jaj pasożytów może złagodzić przebieg stwardnienia rozsianego, mając przy tym mniej skutków ubocznych niż standardowe leczenie.
Zwłaszcza, że podobne terapie okazały się użyteczne w przypadku niektórych osób cierpiących na chorobę zapalną jelit. Powodzenie kuracji zależy od działania limfocytów, które są odpowiedzialne za zlokalizowanie i zniszczenie niebezpiecznych mikroorganizmów. Chorując na stwardnienie rozsiane stan zapalny jest standardowym objawem. Im większy tym bardziej mielina (izolacja wokół nerwów) zostaje zdegradowana. Takie uszkodzenie spowalnia impulsy wzdłuż nerwów co powoduje typowe w tej chorobie objawy takie jak zaburzenia mowy, widzenia, chodzenia i pamięci. Celem terapii pasożytami jest zmiana odpowiedzi immunologicznej zmniejszając udział limfocytów Th1.
Nie wszystkie pasożyty działają korzystnie
Choć niektóre kontrowersyjne terapie zdają się wydawać obiecujące, nie jest proste by po zakażeniu pasożytami wyleczyć organizm tak łatwo, jakby się mogło wydawać. Zakażenia pasożytnicze są odpowiedzialne za miliony zgonów rocznie na całym świecie. Jednym z najbardziej znanych jest malaria, która zabija około miliona osób rocznie, w tym wiele dzieci na terenie Afryki.
Dodatkowo co roku śmierć ponosi ponad 500 tysięcy osób w wyniku zaniedbania chorób tropikalnych, głównie w krajach nisko rozwiniętych. Jednak nawet w krajach rozwiniętych pasożyty mogą przyczyniać się do chorób takich jak zespół jelita drażliwego, innych problemów układu trawiennego, a nawet raka. Aby znaleźć sposób na przedstawione choroby nie trzeba wcale zażywać jaj pasożytów. Wystarczy, że:
-
pozwolisz swojemu dziecku być dzieckiem – nie trzymaj ich w sterylnych warunkach,
-
przestaniesz stosować mydła antybakteryjne – zwykłe mydło i wodą stanowczo wystarczą,
-
zaczniesz serwować lokalną żywność – nie zawiera ona antybiotyków, która zabija pożyteczne bakterie.
Jak rozpoznać objawy zakażenia pasożytem jelitowym. Niekorzystne odmiany obejmują:
-
podskórne guzki,
-
zapalenie spojówek i siatkówki,
-
ślepota,
-
czerwonka,
-
pokrzywka,
-
biegunka,
-
kaszel lub świszczący oddech,
-
powiększenie wątroby i śledziony,
-
gorączka,
-
ból brzucha.
Jeśli podejrzewasz, że doszło u Ciebie do zakażenia pasożytniczego niezwłocznie udaj się do lekarza, a w międzyczasie spożywaj surowy czosnek oraz nasiona dyni, które zwalczają pasożyty.